Efneo: polska przerzutka rowerowa, którą zachwycił się kolarski świat
Jak udoskonalić rowerową przerzutkę? Polska firma Efneo wpadła na ciekawy pomysł i postanowiła zamiast przednich zębatek zastosować tylko jedną, oferującą kilka przełożeń. Pomysł spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem na całym świecie. Czym jest i jak działa przerzutka Efneo?
09.10.2014 | aktual.: 30.08.2015 10:34
Długie oczekiwanie
O przerzutce Efneo przeczytałem po raz pierwszy kilka lat temu. Projekt wzbudził wówczas pewne zainteresowanie na forach rowerowych. Pomysł, by zastąpić przednią przerzutkę i zębatki jednym urządzeniem wydawał się całkiem interesujący, a polska firma podkreślała, że chce ze swoim produktem dotrzeć do masowego odbiorcy, co wymuszało niewygórowaną cenę. Niestety, temat, choć ciekawy, z czasem umarł śmiercią naturalną, a przynajmniej - sądząc po medialnej ciszy - takie można było odnieść wrażenie.
Na szczęście nie było to prawdą! Efneo wykorzystało te lata na dopracowanie projektu i – jak wynika z informacji na oficjalnej stronie – już niedługo rozpocznie przedsprzedaż swojej przerzutki. Co w niej niezwykłego? W jednym z wywiadów wyjaśnia to Franciszek Migaszewski z Efneo:
Franciszek Migaszewski, Efneo:
Wyjątkowość Efneo polega na tym, że ma trzy biegi, jest lekka, wytrzymała i pasuje bez modyfikacji do standardowej ramy rowerowej. Rozwiązania konkurencyjne mają dwa biegi i są cięższe. Jest też kilka przekładni przednich wielobiegowych, ale one wymagają budowy całkowicie dedykowanej, nietypowej ramy rowerowej, a do tego są bardzo drogie. To rozwiązania niszowe, a Efneo będzie produktem dostępnym dla szerokiego grona rowerzystów kupujących rowery ze średniej półki.
Jedna zębatka zamiast wielu
Typowa, tylna przerzutka w niektórych rowerach jest zastępowana przekładnią planetarną, znaną również pod nazwą przerzutki wielobiegowej. W praktyce oznacza to, że mechanizm odpowiedzialny za zmianę biegów kryje się w nieco masywniejszej piaście.
Podobne rozwiązanie – tylko dla przedniej przerzutki – opracowano w Polsce. Z zewnątrz przerzutka prezentuje się tak, jakby w rowerze zamontowano tylko jedną, przednią zębatkę, jednak w czasie jazdy kolarz ma dostęp do trzech przełożeń, odpowiadających zębatkom 28T/40T/50T. Jak to możliwe? Sekretem konstrukcji jest fakt, że zębatka może – dzięki przełożeniom – obracać się szybciej od korb. O ile na pierwszym biegu jest to przełożenie 1:1, to na drugim zębatka obraca się o 43, a na trzecim o 79 proc. szybciej od korby.
Długa lista zalet
Czemu służy takie rozwiązanie? Dla przeciętnego rowerzysty, który nie jeździ profesjonalnie, korzyści będzie co najmniej kilka.
Pierwszą z nich jest uproszczona obsługa – odpada konieczność regulacji przedniej przerzutki, a sam mechanizm odpowiedzialny za zmianę przełożeń jest zamknięty w szczelnej obudowie i niewrażliwy np. na błoto. Zastosowanie takiej przekładni eliminuje problemy z łańcuchem, który z przodu jest cały czas w jednej pozycji, a zatem odpada konieczność pamiętania o tym, by unikać stosowania przełożeń krzyżowych.
Ważną zaletą jest możliwość zmiany przełożenia bez kręcenia pedałami. W tradycyjnych rozwiązaniach zmiana biegu wiążę się z ruchem korb i przerzuceniem łańcucha na inną, obracającą się zębatkę. W przypadku Efneo „jedynkę” możemy wrzucić również w czasie postoju przed rozpoczęciem jazdy, co może być bardzo przydatne np. gdy ruszamy pod górę.
Zdaniem producenta zmiana biegów jest również wyraźnie szybsza, niż w tradycyjnych rozwiązaniach (Efneo nie podaje, niestety, z czym dokładnie się porównuje), a dodatkowym atutem są kwestie estetyczne – taka niepozornie wyglądająca przerzutka nieźle pasuje do roweru miejskiego.
Dla kogo?
Estetyka to kwestia gustu, ale polska przerzutka prezentuje się obiecująco – cały mechanizm ma zaledwie 20 mm grubości i można zamontować go samodzielnie w domu albo w każdym warsztacie rowerowym. Jako zaleta podawana jest również waga tego rozwiązania - przerzutka będzie ważyć około 1 kilograma.
Jak dla mnie to dość kontrowersyjna kwestia, bo oznacza wagę wyższą od typowej, 3-tarczowej zębatki, co dla osób preferujących nieco bardziej sportową jazdę może być nie do zaakceptowania.Dla większości użytkowników nie będzie to jednak problemem - w praktyce oznacza to około 200 gramów różnicy, czyli niewiele więcej, niż waży duży smartfon.
Z drugiej strony wydaje się, że producent celuje raczej w grupę, jeżdżącą rekreacyjnie, gdzie zalety takiego rozwiązania okażą się ważniejsze od nieco większej masy.
Polski wynalazek doceniony za granicą
Przerzutkę Efneo - choć na świecie istnieje kilka podobnych rozwiązań - doceniono również za granicą i wzmianki o niej pojawiły się w kilku serwisach z całego świata. Nie chodzi tu o bezmyślny entuzjazm, bo „napisali o Polsce na Zachodzie”, tylko o fakt zainteresowania opracowanym nad Wisłą wynalazkiem. Wygląda na to, że Efneo to po prostu dobry produkt, który może liczyć na międzynarodowy sukces.
Czy tak będzie? O tym przekonamy się niebawem, gdy ruszy przedsprzedaż polskiej przerzutki. Nie ukrywam, że gdy już pojawi się na rynku, chętnie zamontuję ją w swoim rowerze – zapowiedzi prezentują się bardzo obiecująco i miejmy nadzieję, że producent nie zawiedzie rozbudzonych oczekiwań.
W artykule wykorzystałem informacje z serwisów Efneo, Private Equity, Gizmag, Gear Hungry i Get Addicted To.